Choroba dziecka, nawet niewielka, zawsze sprawia rodzicom wiele trosk i zmartwień. Nic w tym dziwnego, dzieci to ich oczko w głowie. W przypadku tych dwojga, zła diagnoza doprowadziła do tragedii.
Objawy nie wskazywały na nic
To była klasyczna grypa. Dzieci miały takie objawy jak kaszel, katar i gorączka. Mutowanie się wirusów zaczyna jednak doprowadzać do dużych uszkodzeń organizmu, a człowiek niekiedy nie jest w stanie temu zapobiec.
Źródło: e-Dziecko.pl
Dwoje dzieci – ten sam wirus
Historia o której opowiada „Lelum” miała miejsce w Nowym Jorku. Dziecko, które według lekarzy chorowało na klasyczną grypę, zmarło w ciągu doby. 11-letni chłopiec nie przeżył walki ze zmutowanym wirusem, który zaatakował jego organizm.
Źródło: Poradnik Zdrowie
Drugi przypadek to 4-letnia dziewczynka. Rodzice nawet nie podejrzewali, że może być chora, ponieważ nie było żadnych niepokojących objawów. Normalnie bawiła się i jadła z apetytem. Dopiero wieczorem jej ojciec zorientował się, że dziewczynka ma wysoką gorączkę. Udało się zapobiec najgorszemu, ale dziecko straciło wzrok.
Zobacz też ten artykuł: Mieczysław Hryniewicz Szczerze O Bożenie Dykiel. Takich Słów Nikt Się Nie Spodziewał
Ten tekst z pewnością Cię zainteresuje: Kamil Sipowicz W Ogniu Krytyki. Mężczyzna Komentuje Doniesienia O Ciąży Nowej Partnerki
AF