Jak podaje portal „Pikio”, TVP zdecydowało o zdjęciu programu z anteny w ostatnim momencie. Pojawiło się oficjalne oświadczenie stacji. Reżyserka dokumentu o katastrofie smoleńskiej nie ukrywa oburzenia takim postępowaniem telewizji publicznej, która dała upust emocjom w sieci.
TVP zdjęła program z anteny
W środę 20 stycznia o godzinie 21:00 w TVP1 miał zostać wyemitowany program dokumentalny dotyczący katastrofy smoleńskiej, którego autorką jest Ewa Stankiewicz. Jednak w ostatniej chwili stacja zdecydowała się wstrzymać emisję, wydając oficjalny komunikat dotyczący całej sprawy.
Reżyserująca obraz Ewa Stankiewicz zapraszała na emisję dokumentu w mediach społecznościowych, wskazując, że gromadziła materiały przez dekadę, „podsumowując wiedzę o śmierci polskiego prezydenta”. Jednak zamiast dokumentu o katastrofie smoleńskiej pokazano mecz w piłce nożnej o Superpuchar Włoch.
TVP1 już wkrótce. Mój film dokumentalny, do którego materiały gromadziłam przez 10 lat, podsumowujący wiedzę o śmierci polskiego Prezydenta na terenie Rosji, z podaniem źródeł informacji – b. poważnych, zapraszam. Najbliższa środa, 20 stycznia g. 21ta pic.twitter.com/1HifEGMUZ2
— Ewa Stankiewicz – Jørgensen (@ewa_stankiewicz) January 15, 2021
Decyzję o wstrzymaniu emisji TVP tłumaczyła zastrzeżeniami o charakterze formalno-prawnym, które miały dotyczyć pojawienia się w dokumencie materiałów chronionych prawnie. Podkreślono, że dokument Ewy Stankiewicz zostanie pokazany w stacji w innym terminie. Wskazano, że zostanie on przedstawiony 10 kwietnia 2021 roku.
Telewizja Polska jednocześnie zobowiązała producenta filmu do wyjaśnienia wszelkich zastrzeżeń oraz uzyskania wymaganych prawem zgód odnoszących się do materiałów wykorzystanych w dokumencie. Już na kilka godzin przed planowaną emisją „Stanu zagrożenia”, do jego autorki docierały informacje o podejmowanych próbach jej wstrzymania.
Ewa Stankiewicz nie ukrywała swojego oburzenia zaistniałą sytuacją. „Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli” – napisała w mediach społecznościowych Ewa Stankiewicz. Reżyserka przyznała, że otrzymała wiele wiadomości, w których ubolewano, że TVP zdecydowała się zadziałać właśnie w taki sposób.
Dodatkowo Stankiewicz przyznała, że nie rozumie zarzutów stacji o wątpliwościach prawnych. Film bowiem od 9. miesięcy był gotowy i nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych obiekcji prawnych. Mało tego, decyzja o wstrzymaniu zapadła w ostatniej chwili, po tym, jak dokument z godziną i datą emisji był promowany od tygodnia.
Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli. Otrzymałam lawinę wiadomości z wyrażeniem rozgoryczenia, oburzenia i dojmującego smutku z powodu działań TVP. Bardzo mi przykro, że zostaliście Państwo na to narażeni.https://t.co/kihLNyW2U2
— Ewa Stankiewicz – Jørgensen (@ewa_stankiewicz) January 21, 2021
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Na jaw wyszła zaskakująca pasja Joe Bidena. Czy prezydent będzie musiał z niego zrezygnować w Białym Domu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Spotkałam starą przyjaciółkę, ma 60 lat i nie ma dzieci. Zawsze chciała żyć dla siebie, więc nie chciała rodzić
O tym się mówi: Zaginęła 13-letnia Nicola Spandel. Najbliżsi błagają o pomoc w jej odnalezieniu. Liczy się każda minuta