Australia stoi w ogniu. O tym zresztą od kilkunastu dni mówi cały świat. Giną zwierzęta i ludzie. Kolejne obszary zabiera pożar, a działania ratownicze spełzają na niczym. Ludzie z całego świata nie ustają w modlitwach i błaganiach o ratunek dla płonącej Australii. Okazuje się, że są pierwsze efekty ich wstawienniczych słów.
Jak informuje „polskieradio24.pl”, w objętej pożarami Australii spadł niewielki deszcz, co pozwoliło służbom na wykonanie pewnych działań.
Sytuacja w Australii
Australia płonie. W wyniku pożaru zniszczonych zostało ponad pięć milionów hektarów terenu. Wszystko w wyniku wielkiej suszy, która wyjątkowo wcześmnie zaskoczyła Australię i objęła większą część obszaru kraju.
Pomoc z nieba
To już drugi dzień, podczas którego w Australii pada niewielki deszcz. Obserwuje się ponadto chłodny powiew wiatru.
Opady nie są w żadnym razie ulewne, ale nawet takie pozwoliły na pewne konkretne działania. Otworzono nieprzejezdne dotychczas drogi.
Korzystne warunki atmosferyczne umożliwiły również ewakuację ludzi uwięzionych w wyniku pożarów.
In a welcome sight for firefighters and locals, RAIN is now falling at Batemans Bay on the bushfire ravaged NSW south coast.
Live coverage: https://t.co/qkSTkuGsZZ
Latest RFS information: https://t.co/mRpVqPPKsN#9News pic.twitter.com/YRwf8859kl
— Nine News Australia (@9NewsAUS) January 5, 2020
Ostrzeżenia meteorologów
Sprzyjająca pogoda może jednak nie potrwać zbyt długo. Prognozy pogody dla Australii przewidują bowiem powrót upałów i wielkiej suszy już pod koniec bieżącego tygodnia.
To bardzo niepokojące wieści, zwłaszcza że aktywnych ognisk pożarów jest w Australii wciąż sto trzydzieści.
https://wiadomosci.onet.pl
Trudna decyzja: AGNIESZKA FITKAU-PEREPECZKO MOŻE STRACIĆ SWÓJ AUSTRALIJSKI DOM. ZNAMY SZCZEGÓŁY
Najlepsza receptura: AUSTRALIJSKI MISTRZ KUCHNI ZDRADZIŁ NAM PRZEPIS NA KOKOSOWE SZALEŃSTWO