Wręczył mi go bez zbędnych „fajerwerków”: żona Karola Strasburgera o swoich zaręczynach. Małgorzata Strasburger opowiedziała niezwykłą historię swojego małżeństwa

Dzisiaj są szczęśliwą parą i rodzicami maleńkiej Laury. Zanim jednak powiedzieli sobie „tak”, minęło sporo czasu, który kryje w sobie mnóstwo ciekawych historii tego związku. Jedną z nich podzieliła się ostatnio Małgorzata Strasburger.

Jak informuje „se.pl”, żona Karola Strasburgera opowiedziała w wywiadzie niezwykłą historię swojego pierścionka zaręczynowego.

Historia niezwykłej znajomości

Zanim jednak doszło do oświadczyn i włożenie pierścionka na rękę, para musiała się przecież poznać. Karol i Małgorzata swoją znajomość zawarli podczas ślubu wspólnych znajomych, a miało to miejsce piętnaście lat temu.

Co więcej, Karol Strasburger na uroczystości zjawił się w towarzystwie swojej żony. Małgorzata miała wówczas podobno pomyśleć, że chciałaby mieć męża, który w taki sposób odnosi się do swojej wybranki.

Musiało minąć jednak kilka ładnych lat, żeby jej marzenie się spełniło. Ale obecnie są szczęśliwym małżeństwem i rodzicami maleńkiej Laury.

plotek.pl

Zwykła niezwykła historia pierścionka zaręczynowego

Okazuje się, że historia pierścionka zaręczynowego, który Karol Strasburger wręczył swojej wybrance, może nieco zaskoczyć. Rzecz zaczyna się od wspólnie spędzonych wakacji we włoskich Alpach, a historia swój początek bierze w znalezionym kolczyku na dnie basenu:

Mój pierścionek skrywa w sobie pewną wyjątkową historię. Na dnie basenu w ukochanych przez nas włoskich Alpach Karol znalazł złoty kolczyk ze szlachetnym kamieniem. Szukał kobiety, która go zgubiła, ale do końca pobytu nikt się nie zgłosił, zatem zabrał go ze sobą do Polski.

Małgorzata Strasburger opowiedziała również dalsze kroki Karola, który postanowił rzeczony kolczyk przerobić na… pierścionek. Miało to jednak swoje głębokie uzasadnienie:

Nie było mnie z nim wtedy, więc nie wiedziałam o tym, a on w międzyczasie wymyślił plan, że przerobi ten kolczyk – dokupi złota i zaprojektuje dla mnie pierścionek, który zawsze będzie mi przypominał o jednym z naszych ulubionych miejsc, w którym spędzamy do dziś każdy zimowy urlop.

viva.pl

Żona gospodarza „Familiady” wspomniała również o samym momencie oświadczyn, które przebiegły dość niekonwencjonalnie:

Wręczył mi go bez zbędnych „fajerwerków” i sztampowego „czy zostaniesz moją żoną?” – w zwyczajny, wspólnie spędzany dzień.

 

Praca w telewizji nie jest zbyt opłacalna: KAROL STRASBURGER UJAWNIA, ILE DOSTAJE EMERYTURY. TO PRZERAŻAJĄCA DLA NIEGO KWOTA. CZY TO ZA MAŁO JAK NA TAKI STAŻ PRACY

Szczere słowa i wyznanie: KAROL STRASBURGER SZCZERZE OPOWIADA O SWOIM NOWYM ŻYCIU. CO NIEPOKOI SŁYNNEGO AKTORA

KK