Sprawa ostatniego miejsca spoczynku znanego producenta filmowego wzbudza mieszane uczucia. Teraz, wójt Giżycka tłumaczy się ze złożenia zawiadomienia na policję.
W zeszłym tygodniu inspektor budowlany poinformował o nieprawidłowościach. Jak zakończy się ta sprawa?
Wójt się tłumaczy
Portal wiadomosci.gazeta.pl opublikował wytłumaczenie wójta Giżycka, który zdecydował się na początku tygodnia złożyć zawiadomienie na policję w sprawie grobu Piotra Woźniaka-Staraka.
Według raportu napisanego przez inspektora budowlanego, miejsce nie spełnia odpowiednich wymogów prawnych. Oprócz wójta Marka Jasudowicza, to samo zawiadomienie złożył też lokalny sanepid.
Wszyscy jesteśmy zobowiązani przestrzegać prawa. Sprawa pochówku poza cmentarzem w każdym przypadku, bez względu na nazwisko, jest zawsze kwestią delikatną i trudną. Jednakże zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy cmentarzach i chowaniu zmarłych, tj. kompetencjami nadzoru nad przestrzeganiem ustawy, mam obowiązek zawiadomienia organów – napisał wójt Giżycka na Facebooku tłumacząc swoją decyzję.
Sprawa wzbudza już sporo kontrowersji ze względu na medialne zainteresowanie i postać zmarłego. Nie wszystkim podoba się też podejście lokalnych władz do tej sprawy.
Co będzie dalej?
Piotr Woźniak-Starak zmarł w sierpniu w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno na Mazurach. Decyzją rodziny został pochowany na terenie rodzinnej posiadłości w Fuledzie.
Jak się okazuje, grób nie spełnia wymogów odnośnie katakumb. Po zawiadomieniu wójta i sanepidu w Giżycku, policja ma teraz 30 dni na podjęcie decyzji odnośnie dalszych kroków.
W razie wszczęcia postępowania, rodzinie zmarłego grozi za popełnienie wykroczenia kara grzywny lub nawet aresztu.
Co sądzicie o tej sprawie?
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o życiu gwiazd, zobacz: Mąż woził ja na schadzki z kochankiem. Wyrozumiały?
Jeśli interesujesz się najnowszymi wydarzeniami z kraju, sprawdź: Nad Polskę znowu nadciąga pogodowa zmiana. Ile będzie stopni?
Autor: KR