Sara Boruc, żona Artura Boruca, została poproszona o opuszczenie jednej z modnych restauracji w Poznaniu, ponieważ była z synem od kilku miesięcy! Blogerka opublikował w Internecie filmik w którym nie ukrywaoburzenia z powodu zakazu odwiedzania restauracji.
Sara Boruc kilka miesięcy temu została matką po raz trzeci. Od momentu narodzin syna Noaha rodzice spędzają z nim każdą minutę.
Dziewczyna w ralacji na Instagramie przyznała, że ona i jej mąż często zabierają syna do różnych restauracji, a jego obecność w pubie nigdy nie była dla nikogo problemem. Istnieją jednak wyjątki. Tym razem wyjątеk był w poznańskiej restauracji. Sara została poproszona o opuszczenie pubu, ponieważ była z małym dzieckiem.
Wnosimy wózek – moja siostra mi pomogła – pan podchodzi do nas i mówi „przepraszam, czy przeczytały panie karteczkę, która jest na drzwiach przyklejona?”. My tak na siebie patrzymy: „nie, a o co chodzi?”. Odwracamy się, patrzymy na tę karteczkę, a tam wielki znak przekreślony wózek, zakaz wprowadzania dzieci do lat 6 – powiedziała.
Sara Boruc nie ukrywała, że stało się to po raz pierwszy.
Przysięgam wam pierwszy raz z czymś takim się spotykam, a byłam w różnych knajpach na całym świecie, także bardzo, bardzo się muszą cenić, musi im dobrze biznes iść skoro sobie na coś takiego pozwalają. Słabe na maksa, więcej już tam nie pójdę – powiedziała blogerka.
Co o tym sądzisz?
źródło: party.pl