– Nowy Rok zawsze świętuję z przyjaciółmi, ale w tym roku nie mam towarzystwa. Staruszki poszły do dzieci, a ja dobrze spałam w domu. Będę oglądać telewizję i robić sałatki.
Ale mój syn podsunął mi pomysł i zaprosił mnie w odwiedziny. Na początku myślałam, żeby odmówić, ale był tak uparty, że się poddałam — mówi 60-letnia Anna.
Babcia ma również wnuki — dzieci w wieku 5 i 12 lat. Syn od dawna zaaranżował swoje życie i mieszka z żoną. Dostali mieszkanie hipoteczne, mieszkanie ich ojca jest wynajęte, jest za małe dla ich wielkiej rodziny. Raty kredytu hipotecznego pokrywa czynsz.
Relacja z synową nie rozwijała się od początku. Nie kłócą się, ale zachowują dystans. Joanna to dumny ptak, jest z mamą mocno związana, a opinia teściowej wcale jej nie interesuje.
– Zawsze daję złe prezenty, spóźniam się, zbyt często dzwonię, moja rada jest zła… Żądania synowej można wymieniać przez cały dzień. Wszystkie moje słowa krytykuje. Znajomi radzili mi dawać pieniądze, ale w zasadzie nie chcę, bo czy moje wnuki to docenią?
Jej rodzice i inni krewni również nie dają pieniędzy, ale gdy jej rodzina ich odwiedza, są zawsze szczęśliwi. A kiedy Anna podaje słodycze lub ubrania, zawsze coś jest nie tak. Synowa odrzuca wszelkie prezenty, uczy też tego swoje dzieci.
Jej mama i wnuki często się widują, spędzają z nią noc, a babcia zabiera ich do klubów. Ale przed Anną dzieci są chowane, chociaż zawsze chętnie pomaga. Synowa uśmiecha się sarkastycznie i odmawia pomocy od teściowej, mówiąc, że możemy to zrobić sami.
Anna nie czuje się urażona swoim synem i wnukami, ponieważ nie są oni niczego winni. Zaprasza ich, traktuje smakołykami, zaprasza na herbatę. Najważniejsze, że życie syna się rozwinęło, a ona może tolerować wybryki synowej.
– Tutaj syn zaprosił mnie do świętowania Nowego Roku i jak jego żona zareaguje na moje przybycie — nie wiadomo. Wiem, ona zacznie przewracać oczami i trząść nerwami męża. Mój syn próbował mnie przekonać, że będzie dla mnie miła. Ustalono, że odbierze mnie po południu, więc z wyprzedzeniem zaczęłam kupować prezenty. Rzeczywiście, czekanie na dzwonek do drzwi byłoby smutne.
Syn zabrał matkę, odwiózł ją do domu i odwiózł samochód na parking.
– Przychodzę, a wszyscy wciąż chodzą w piżamach. W mieszkaniu panuje taki bałagan, że zaczęłam myśleć. Pytam synową — czy będziemy świętować? Mówi, że, zamówiła jedzenie — już w lodówce. Zaproponowałam jej, żeby choć trochę się postarała, bo w takiej sytuacji nie sposób świętować Nowego Roku.
Anna sprzątała w kuchni, podbiegła do niej jej najmłodsza wnuczka.
– Dałam jej serwetkę, żeby wytarła kurze. Kątem oka zajrzałam do lodówki — produktów było dość. Wzięłam się zatem za pracę, zaczęłam od zmywania naczyń. Mój syn wrócił — dałam mu naczynia do umycia. A Joanna nawet się nie poruszyła — była zmęczona po pracy. Cóż, on nie pracuje jako malarz, jak możesz się zmęczyć przy komputerze? Nazwałam ją leniwą…
Najstarsza córka też leżała w sypialni i nawet nie pomyślała o pomocy krewnym. Wnuczka słuchała muzyki i podłączyła telefon.
– Przyleciałam z miotłą w dłoni. Mówię, że zaraz wyrzucę telefon do kosza, zbliżają się święta, a jeszcze nawet nie umyłaś twarzy. W tym momencie synowa „obudziła się”. Zaatakowała mnie, „widzisz, nie jesteś dowódcą w tym domu! Czy nie mówię ci prawdy?!” Beształa mnie przy dzieciach — „patrzcie ją!” Przyjechałam na święta zrobić ogólne sprzątanie, lepiej byłoby zostać w domu.
Na tym się nie skończyło, a potem do pojedynku dołączył syn Anny.
„Dlaczego krzyczysz?” Co tu się stało? Nic nie powiedziałam, wyszłam na korytarz i się ubrałam. Dawno się tak nie kłóciliśmy, nawet w takie dni, jak ten. Płakałam w domu, pokroiłem sałatki i usiadłam przed telewizorem. Ta rodzina mnie nie potrzebuje — należało to zrozumieć dawno temu. Byłam jedyna, która podtrzymywała jeszcze tę relację, gdyby nie moje telefony i wizyty, imię mojej wnuczki zostałoby zapomniane.
Stara kobieta nadal obraża rodzinę syna.
– Czytałam już, że osoby starsze są „adoptowane” w domach starców. Biorę to, sprzedam wszystko i pojadę. Znajdę samotną matkę z dzieckiem, która zaopiekuje się mną, a ja jej zapiszę w testamencie wszystko, co mam. Syn mnie nie docenia, nie staje po mojej stronie — nawet jeśli opiekuję się jego żoną.
To też może cię zainteresować: Katarzyna Figura wciąż boryka się z ciężarem, jakim jest małżeństwo z Kaim Schoenhalsem. To najdłuższy rozwód w polskim show-biznesie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Andrzej Piaseczny opublikował ważne ostrzeżenie. „Bardzo proszę posłuchać i wziąć pod uwagę”. To już jest plaga
O tym się mówi: Bronisław Komorowski zaskoczył wszystkich. Nikt nie spodziewał się, że z ust byłego prezydenta padną takie słowa. O co chodzi