Władze Ukrainy nie chcą wizyty prezydenta Niemiec. To poważny afront dla naszego zachodniego sąsiada. O co chodzi w tej sytuacji?
Relacje Niemiec i Ukrainy zostały w ostatnim czasie mocno nadszarpnięte co wyraźnie pokazuje sytuacja z zapowiadaną wizytą prezydenta Steinmeiera w Kijowie.
Portal „Wirtualna Polska” poinformował, że władze Ukrainy wcale nie wyraziły zainteresowania taką wizytą dając wyraźny sygnał niezadowolenia z działań Niemiec. W mediach pojawiły się liczne komentarze analizujące ten poważny afront.
Dlaczego Ukraina nie chce wizyty Steinmeiera?
Po pierwsze ma to być związane z brakiem dostaw sprzętu i broni z Niemiec na Ukrainę. Wszelkie prośby o wozy bojowe piechoty spotkały się ostatnio z odmowną decyzją. Jest to o tyle znaczące, że w ostatniej wypowiedzi prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił uwagę, że każdego dnia Ukraińcy tracą życie ponieważ brakuje wyposażenia by walczyć z rosyjskim okupantem.
Donieck / YouTube: Global News
Drugim powodem może być wcześniejsza postawa Franka-Waltera Steinmeiera, który głośno wspierał budowę drugiej nitki Nord Stream oraz bliską współpracę z Rosją.
Afront spowoduje rozłam?
Odmowa przyjęcia niemieckiego prezydenta wzbudziła w Niemczech spore oburzenie. Prognozuje się, że w tej sytuacji z wizytą nie wybierze się do Ukrainy też kanclerz Olaf Scholz.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Brak jednoznacznej zgody w PiS. Tadeusz Cymański skomentował ostanie doniesienia odnośnie wydarzeń ze Smoleńska. Czy poseł nie zgadza się z Kaczyńskim
Jak informował portal „wiesz.io”: Co z przyszłością Roberta Lewandowskiego w niemieckim klubie. Wszystko już jasne. Bayern Monachium ostatecznie powiedziało co z transferem piłkarza
Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Oprah Winfrey włączyła się w ratowanie małżeństwa Harry’ego i Meghan. Słynna dziennikarka zapewniła parze luksusowe wczasy. Co się dzieje z Sussexami
Sprawdź również ten artykuł: Władimir Putin planuje zakończyć wojnę znacznie wcześniej niż się spodziewamy. Padło kilka słów, które mogą na to wskazywać. Co to dla nas oznacza