Tomasz Sekielski od lat zmaga się z problemem otyłości. Lampka zapaliła się w momencie, kiedy waga pokazała 185 kg.

To był moment, w którym dziennikarz postanowił diametralnie zmienić swoje życie. Zaczął od wprowadzenia diety, później zdecydował się na zabieg zmniejszenia żołądka.

Operacja to dopiero początek

Jak podkreśla dziennikarz w rozmowie z Faktem, operacja to dopiero początek. „Po niej musi dojść do zmiany stylu życia, nawyków żywieniowych, zwiększenia aktywności fizycznej”. Jeśli tak się nie stanie, szansa zostanie zaprzepaszczona.

Tomaszowi Sekielskiemu nie brakuje determinacji, zaczął od zwracania uwagi na to, co je. Jak sam mówi, „jem 5 niedużych posiłków w ciągu dnia. Powoli, małymi kęsami, koncentrując się na tej czynności”. Dziennikarz postawił także na ruch.

Szansa na nowe życie

Tomasz Sekielski podkreśla, że otyłość jest chorobą śmiertelną, stąd operację, którą przebył, należy rozpatrywać w kategoriach zabiegu ratującego życie. Podkreśla, że „nie jest to droga na skróty, to nie jest chirurgia kosmetyczna”.

Operacja pozwoliła mu już zrzucić 40 kg, ale Sekielski nie zamierza spocząć na laurach. Zamierza zgubić jeszcze 60 kg. „Mam już jednak powody do zadowolenia, ponieważ kolejne spodnie, koszule, kurtki i bluzy robią się na mnie zdecydowanie zbyt duże” – mówi dziennikarz.

Anna Wajs-Wiejacka

To też może cię zainteresować: Czujesz się ciągle zmęczona? Sprawdź, co może być tego przyczyną!

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rakotwórcza substancja odkryta w polskich sklepach!