Do tego niepublicznego żłobka przychodziło trzynaścioro dzieci. W grupie tej znalazło się dwoje dzieci z niepełnosprawnością. To, czego doświadczyły wszystkie dzieci w tej placówce pozostanie w nich na wiele, wiele lat… Większość z nich nie ma nawet ukończonych dwóch i pół lat.
Nowo zatrudniona w placówce opiekunka doznała ciężkiego szoku widząc, jak każdego dnia traktowani są podopieczni żłobka. Jak podaje „Wprost.pl”, kobieta postanowiła uwiecznić to, nagrywając dantejskie sceny dyskretnie na telefonie.
Trauma do końca życia
tvn
Podczas pierwszych dni pracy miałam wrażenie, że wobec mnie jest stosowana jakaś prowokacja. Że ktoś sprawdza, jak zareaguję na sytuację bardzo niekorzystną dla dzieci. Myślałam, że jestem w ukrytej kamerze…
Sama czuła się bezradna, ponieważ wszelkie próby przerwania innym pracownicom okrutnego traktowania dzieci, przekonywała się, że mogą ją czekać kłopoty, a to za sprawą menadżerki żłobka, której te bestialskie zachowania wobec dzieci, również nie były obce.
tvn
Oprócz wyzwisk i epitetów względem dzieci, byłam świadkiem jak dziewczynka została rzucona na stołeczek tak, że zjechała z niego i spadła uderzając głową o podłogę. Wiedziałam, że prędzej czy później coś stanie się któremuś dziecku. Obawiałam się, że zostanie to zrzucone na mnie.
Zrozpaczona mama jednej z dziewczynek nie może powstrzymać łez, patrząc na to, co musiała wytrzymać jej mała córeczka.
tvn
tvn
Poza filmami, kobieta nagrywała dźwięk na dyktafon, po odsłuchaniu których była po prostu przerażona. Mama Zoi, jednej z dziewczynek, którą widać na nagraniu, dławiąc się łzami opowiada:
Odsłuchałam nagrań głosowych. Słychać było w nich m.in.: „Nie będziesz tego żarł” albo „Nie będziesz sobie k… ze mną pogrywał”. W tle słychać okropny płacz dzieci…
Mama chłopca maltretowanego w oświęcimskim żłobku dość szybko zauważyła, że z synkiem dzieje się coś niedobrego…
Mój syn był zawsze bardzo radosnym dzieckiem. Był uśmiechnięty, miał bardzo dużo energii. Gdy przychodził ze żłobka, siedział wtulony we mnie. Myśleliśmy z mężem, że to efekt zmęczenia. Ale zaczęły się pojawiać zachowania typu: zasłanianie uszu, oczu, których wcześniej nie zauważyliśmy…
Po tym, jak jedna z opiekunek ujawniła nagrania, rodzice pokrzywdzonych dzieci w trybie pilnym powiadomili policję, która natychmiast wszczęła dochodzenie. Na mocy decyzji prezydenta Miasta, żłobek został wypisany z rejestru i zamknięty, a właścicielka placówki, Barbara G. zapewnia, że nie miała o niczym pojęcia mimo, że cały czas miała dostęp do monitoringu. W rezultacie zwolniła dyscyplinarnie opiekunki i menadżerkę, czyli własną mamę.
Zobacz, co ważnego dzieje się w Polsce: Koronawirus Dotarł Do Polski. Wiemy, W Którym Szpitalu Przebywa Nosiciel
Ewakuacja Polaków z Wuhan: Polacy Ewakuowani Z Wuhan. Wiceszef MSZ Zdradza Plany Akcji
Agata Bojczuk