Każdy kochający rodzic, gdy zaczyna wchodzić w tę absolutną rolę, gdy wyobrazi sobie, że ich dziecka lub dzieci mogło by zabraknąć, cierpi na samą myśl o tym. Relacje tych, którzy przeżyli własne dzieci są wstrząsające…

Gdy umiera starsza osoba, tłumaczymy to sobie koleją rzeczy. Często słyszymy nawet słowa ulgi, gdy po kilkuletniej męczarni, schorowana i cierpiąca starsza osoba odchodzi – „…już nie cierpi, jest w Lepszym Miejscu…”

Dobrze, że już po wszystkim…

Tak mówią osoby wymęczone psychicznie i fizycznie opieką nad osobą terminalną. Są jednak sytuacje, w których ktoś bardzo potrzebny, jak rodzic w kwiecie wieku, brat, czy właśnie dziecko umiera pozostawiając po sobie pustkę tak głęboką, że trudno jest ją wypełnić tym morzem łez, które w bezdźwięcznym płaczu orzą nasze serce.

Śmierć dziecka jest chwilą szczególną, której nie da się opisać, albowiem nikt mądry jeszcze nie wymyślił na to określenia.

Ojciec też potrzebuje wsparcia

Po śmierci dziecka, zwykle otoczona wszelką opieką jest matka, podczas gdy ojciec z założenia cierpi mniej. Nic bardziej mylnego mimo, że nie nosił dziecka pod swoim sercem. Ojcowie przechodzą przez to wszystko inaczej, niż matki, jednak błędem jest założenie, że nie przeżywają tego równie mocno – po prostu inaczej.

Zakłada się, że więź ojca z dzieckiem nie jest tak mocna, jak więź z matką, jednak wszystko wynika z genetycznie zaprogramowanej roli, w której kobieta dba o ognisko i ciepło domowe, opiekuje się i dba o miłość, podczas gdy ojciec dba o dobrobyt, zasady i bezpieczeństwo.

Pozwól sobie na żałobę

Tak było, jest i będzie, niezależnie od siły kobiecej emancypacji. Ojciec zmarłego dziecka potrzebuje pomocy i opieki równie mocno, co matka – różnić się może jedynie rodzaj tej pomocy. Dlaczego? Otóż ojciec, jak to wyryte jest we wszechświecie, poczuwa się do tego, by być wsparciem „choćby nie wiem, co…”

W sytuacji śmierci własnego dziecka, mężczyzna chcąc wspierać żonę, partnerkę, narzeczoną, dźwiga ciężar tak dotkliwy, że w rezultacie może odłożyć żałobę na „święte nigdy”, które się skończy w najmniej odpowiednim momencie. Nie jest to ani zdrowe, ani dobre dla niego samego i jego związku.

Pamiętajcie, że trzeba dać sobie czas na żałobę, bez uciekania w cokolwiek. Żałoba Was dopadnie prędzej, czy później i gdy nie będziecie jej świadomi, może zdruzgotać, niczym rozpędzony pociąg.

Ważny apel papieża. O co chodzi?

Zobacz także: Proste Sposoby Na Dobry Sen. Sprawdź, Czy Udało Ci Się Uniknąć Tych Błędów!

autor: Agata Bojczuk