Media co jakiś czas rozpisują się o niesłabnącym konflikcie Weroniki Rosati z byłym partnerem Robertem Śmigielskim. Kolejny gwóźdź do trumny to pozew o zniesławienie, który wytoczył przeciwko aktorce mężczyzna. Nie wnioskuje on jednak o odszkodowanie, ale o prace społeczne, tak aby aktorka musiała odpracować swoją winę.
Wojna na słowa
Od kilku miesięcy trwa publiczna walka pomiędzy byłymi partnerami. Wzajemne oskarżenia nie słabną, a kolejne spory kończą się licznymi pozwami sądowymi. Tym razem to Śmigielski staje do walki o swoje dobre imię.
Burzliwy związek mocnych charakterów
Para ogłosiła swoje rozstanie wiosną tego roku, a aktorka opowiedziała w magazynie „Wysokie Obcasy” o przemocy fizycznej i psychicznej, jakiej doświadczyła ze strony byłego partnera.
Murem stanęło za nią środowisko feministek i kobiet dotkniętych tym samym problemem. W dalszym ciągu toczy się sądowa walka o opiekę nad małoletnią Elisabeth, córką pary.
Śmigielski ma dość oszczerstw Rosati. Zamierza ją pozwać
Pozew który złożył Śmigielski dotyczy nagrania rozmowy, kiedy para była jeszcze razem, a Rosati rzekomo odgraża się partnerowi, że ten nie rozwiódł się jeszcze z żoną.
Wielokrotnie również zdarzały jej się pomówienia na temat partnera, co wpłynęło na zniszczenie jego wizerunku. Według Śmigielskiego, kara więzienia nie byłaby adekwatna co do wyrządzonych mu szkód i domaga się on prac społecznych.
źródło: plotek.pl