Grzybobranie nadal trwa, ale warto uważać. Mieszkańcy i aktywiści ostrzegają, że w lasach w Bydgoszczy mogą być skażone grzyby.

Wszystko przez bliskość nieczynnych już bydgoskich Zakładów Chemicznych Zachem.

Realne niebezpieczeństwo?

Aktywistka Renata Włazik prowadzi profil w mediach społecznościowych, na którym ostrzega przed skażeniem z bydgoskich zakładów chemicznych.

Na stronie „Zachem bomba ekologiczna Bydgoszczy” pojawiło się również ostrzeżenie odnośnie do pobliskich lasów i grzybobrania.

Od kilku dni trwa szał grzybobrania, który i mnie ogarnął. Niestety mijam co dnia „naście” samochodów przy i na terenach dawnego Zachemu, a zwłaszcza przy „Zielonej” – największym składowisku chemii nie tylko w Polsce. Adekwatne organy nie kwapią się, by w tej okolicy postawić choć tablicę ostrzegawcze – napisała Renata Włazik.

Skażone grzyby w okolicach Bydgoszczy?

Aktywiści na czele z Renata Włazik głośno mówią, że grzyby w lasach w pobliżu bydgoskich Zakładów Chemicznych Zachem mogą być skażone. Jeśli okazałoby się to prawdą, wówczas wszystkie znaleziska są niebezpieczne dla zdrowia i życia człowieka.

Opinię aktywistki potwierdza też dr hab. inż. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie.

Szanowni Państwo, teren dawnego Zachemu powinien mieć zakaz zbierania grzybów i innego runa leśnego. Część terenów powinna mieć dalej zakaz wstępu – powiedział inż. Mariusz Czop z AGH.

Co na to władze miasta?

Aktywistka krytykuje władze Bydgoszczy, że nie ostrzegają ludzi przed realnym niebezpieczeństwem. Przedstawiciele nadleśnictwa uspokajają jednak mieszkańców, że lasy i ich zasoby nie są skażone.

Nie słyszałem, by ktoś je robił. Więc nie wiemy, czy za ewentualne szkodliwe substancje miałaby odpowiadać skażona woda? Przecież skażenie dotyczy jednak wód podziemnych, to co na powierzchni mogły już wypłukać deszcze – powiedział Andrzej Białkowski z Nadleśnictwa Bydgoszcz w rozmowie z „Expressem Bydgoskim”.

Myślicie, że grzyby mogą być skażone?

źródło: „o2.pl”