Rabusie przekonali dziewczynę, żeby wpuściła ich do domu. To, co tam zobaczyli, zostanie na długo zapamiętane

Wyobraź sobie mieszkanie w domu na obrzeżach miasta…

Ojciec spóźnia się z pracy, mama cały dzień stoi na nogach — potem do sklepu, potem do pralni, a potem gdzieś indziej. W mieszkaniu często przebywa mała sześcioletnia dziewczynka całkiem sama.

Dowiedziało się o tym kilku miejscowych rabusiów i postanowili „nawiedzić” lekkie mieszkanie. Tylko, jak pokazuje poniższa historia, pogrążeni w amoku przestępcy byli bardzo słabo przygotowani do swojej „sprawy”.

Wybierając moment, w którym matka po raz kolejny pognała gdzieś na zakupy, złodzieje wpadli do mieszkania. Przed otwarciem zamka postanowiliśmy zrobić przy drzwiach dzwonek kontrolny. Odpowiedział im cienki głos małej dziewczynki.

– Kto tam?

– Listonosz, a dorośli są w domu?

– Nie, nie ma nikogo. Tylko ja i Tadeusz.

– Hmm, oczywiście, ile macie lat i Tadeusz?

– Mam sześć lat, a Tadeusz niedawno skończył trzy lata.

Zadowoleni z tego harmonogramu przestępcy zaczęli dobierać się do starego zamka. Szybko poddał się ich „zręcznym” dłoniom i podekscytowani łatwymi pieniędzmi bandyci wbiegli do mieszkania.

To, co stało się później, złoczyńcy będą pamiętać na długo.

Z ciemnego korytarza na jednego z nich rzucił się wielki zwierz, który przycisnął złodzieja do podłogi łapiąc za szyję, ściskając go jak najmocniej. Drugi bandyta zamarł z przerażenia, patrząc na owczarka kaukaskiego, który powalił jego wspólnika na podłogę. Faktem jest, że „Tadeusz” okazał się trzyletnim psem — przedstawicielem tej rasy, o której obecności przestępcy nie wiedzieli.

Otrzymawszy od małej opiekunki zwykłą komendę „pilnuj”, pies położył się na korytarzu i gdy tylko obcy weszli do mieszkania, spełnił swój obowiązek. Jeden bandyta został złapany przez włochatego strażnika mocnym uściskiem, który zamarł jak posąg, bojąc się poruszyć choćby palcem, ani żywy, a drugi po prostu wcisnął się w róg korytarza i po pierwszym głuchym pomruku psa, pozostawił wszelkie próby ucieczki. Mówią, że tak zostali nie tylko do powrotu matki, ale także do przyjazdu policji.

To też może cię zainteresować: Krzysztof Jackowski nie kryje obaw. Jasnowidz z Człuchowa nie ma dla nas dobrych wiadomości. Co może nas czekać w najbliższych dniach

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ryszard Rynkowski wraca na scenę po interwencji żony? Jej pomysł był strzałem w dziesiątkę

O tym się mówi: Cały kraj pod śniegiem? Prognozy pogody nie pozstawiają złudzeń. Kiedy należy spodziwać się największych opadów i co jeszcze szykuje dla nas pogoda