Profesor Jan Miodek padł ofiarą oszustwa. Teraz ostrzega seniorów: „sytuacja jest naprawdę niebezpieczna”

Profesor Jan Miodek to wybitna osobowość znana szerszemu gronu, dzięki przyciągającym tłumy wykładom i poradom językowym. Naukowiec nie należy do osób naiwnych, które wierzą w każde wypowiedziane słowo. Pomimo swojej ostrożności padł ofiarą oszustwa. Przyznaje, że sytuacja, która go spotkała, była dość zaskakująca i naprawdę niebezpieczna. Mężczyzna zdecydował się na szczere wyznanie, którym chce wzbudzić czujność innych seniorów.

Profesor Jan Miodek w niebezpieczeństwie. Wziął udział w akcji przestrzegania przed oszustami

Aż trudno uwierzyć, że popularny polski językoznawca ma siedemdziesiąt trzy lata. Wciąż jest bardzo aktywny zawodowo i trzeba przyznać, że wygląda kwitnąco. Nadal jest przystojnym mężczyzną. Jak podaje „pomponik.pl”, profesor Jan Miodek wziął udział w akcji, która ma na celu przestrzeganie seniorów przed oszustami. Problem, z którym boryka się gros starszych osób, dotknął również samego naukowca.

Według statystyk wyłudzenia „na wnuczka”, „na policjanta” czy „na wypadek syna” są nadal popularne i skuteczne. Wydawałoby się, że seniorzy są coraz bardziej świadomi zagrożeń dzisiejszego świata. Media nieustannie przestrzegają przed złodziejami i oszustami. Jednak to wciąż za mało. Sprawy w swoje ręce wziął sam profesor Miodek, który bije na alarm. Podobna historia spotkała go bezpośrednio.

Człowiek, który oszukał pana Jana, poinformował telefonicznie Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego o tym, że z Holandii przyjechała ciężarówka, wypełniona po brzegi książkami dla profesora. Rzekomy kurier poprosił o adres zamieszkania naukowca, by ten mógł osobiście potwierdzić odbiór przesyłki. Gdy mężczyzna przyjechał pod dom Jana Miodka, wprost zażądał pieniędzy.

„Usłyszałem od swojego pracownika, że to dar od profesora z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Nawet wymienił jakieś z holenderska brzmiące nazwisko.Wyjąłem pieniądze i mu je dałem, bo zdałem sobie sprawę, że sytuacja jest naprawdę niebezpieczna” – relacjonuje profesor.