Prezydent Andrzej Duda zabrał głos w sprawie smoleńskiej. Wyraził się jasno o wydarzeniach 10 kwietnia 2010 roku

Prezydent Andrzej Duda, w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” opowiedział, czego był świadkiem po katastrofie smoleńskiej. Wracając pamięcią do swojego pobytu w Moskwie po katastrofie, Andrzej Duda wyraził się jasno także w radiowej „Trójce”, podczas wywiadu w 2014 roku – „doszło do wybuchu.”

Jak podaje „se.pl”, prezydent Andrzej Duda stwierdził w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że nie potrafi stwierdzić, czy kiedykolwiek poznamy prawdę o przyczynie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Andrzej Duda o tragedii smoleńskiej

YT

Zaprowadzono mnie do sali, gdzie znajdowały się ciała prawie wszystkich ofiar, w tym moich przyjaciół. Pożegnałem się wtedy z Kasią Doraczyńską, Pawłem Wypychem, Władysławem Stasiakiem. Pomodliłem się za nich. Potem byliśmy przy Pani Prezydentowej. Jej brat, dziś już nieżyjący, płk Konrad Mackiewicz nałożył Pani Marii na ręce różaniec, byliśmy przy zamykaniu trumny.

Prezydent Andrzej Duda zagadnięty o szansę poznania prawdy odnośnie wydarzeń, jakie miały miejsce 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie – przyznał. Mam przekonanie, że tym, co może dziś pomóc w wyjaśnianiu tej katastrofy, jest wrak samolotu i czarne skrzynki, a te dowody są nadal przetrzymywane przez Rosjan.

W wywiadzie, jaki udzielił „Polskiemu Radiu Trójka” w 2014 roku stwierdził między innymi, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu.

Po czterech latach śledztwa, które jest prowadzone w sprawie tragedii smoleńskiej, nadal nic nie wiemy i nie będziemy wiedzieli, dopóki nie odzyskamy podstawowych dowodów – mówił wówczas, jeszcze poseł Andrzej Duda.


YouTube/Polskie Radio

 

Plaga złodziei nie próżnuje: Nowy Sposób Rabusiów Na Wyłudzenie Pieniędzy Od Seniorów. To Już Nie Jest Popularna „Metoda Na Wnuczka”. Emerytka Ze Świecia Dała Się Nabrać

To również może Cię zainteresować: Policja Ostrzega Przed Kolejnym Oszustwem. Na Ten Trik Złodziei Może Nabrać Się Wiele Osób

A.B.