Znany społecznik Piotr Pawłowski († 53 l.) odszedł w ubiegłym roku. Według rodziny jego śmierć to skutek błędu lekarskiego.
Prokuratura zdecydował postawić w końcu zarzuty lekarzowi, który udzielał pierwszej pomocy.
Znany społecznik
Piotr Pawłowski był znanym działaczem społecznym na rzecz osób niepełnosprawnych. Założył Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji oraz Fundację Integracja.
Był pomysłodawcą wielu głośnych kampanii społecznych, m.in. „Niepełnosprawni – normalna sprawa”, „Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?”, „Sprawni w pracy”.
Dramatyczne wydarzenia w mieszkaniu
Rano 3 października 2018 roku, Piotr Pawłowski stracił przytomność w swoim warszawskim mieszkaniu.
Po telefonie jego żony Ewy, szybko przyjechało pogotowie z dwoma ratownikami i lekarzem, Jerzym M.
Piotr Pawłowski oddychał i miał tętno, kiedy przyjechało pogotowie. To żona Ewa i pielęgniarka skutecznie go reanimowały – radca prawny Beata Bosak-Kruczek przekazała mediom informację w imieniu żony społecznika.
Pełnomocniczka Ewy Pawłowskiej dodała, że ratownicy usiłowali dwa razy bezskutecznie zaintubować mężczyznę, a w tym czasie lekarz Jerzy M. nie próbował pomóc ani nie podjął żadnych innych działań stojąc pod oknem z tabletem w ręku.
Powiedział, że ratownicy świetnie dawali radę. Nie miał sobie nic do zarzucenia, żadnej refleksji. Lekarz nie wydał też polecenia, aby kierowca karetki skontaktował się z SOR-em, by szpital wiedział, że pojawi się tam pacjent z nieudrożnionymi drogami oddechowymi, który potrzebuje natychmiastowej pomocy – dodała radca prawny Beata Bosak-Kruczek.
Walka o życie w szpitalu
Piotr Pawłowski trafił do Wojewódzkiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie i musiał dalej czekać na udzielenie pomocy.
Dopiero ponad dwie godziny po utracie przytomności otrzymał fachową pomoc, ale do tego czasu mózg był już niedotleniony.
Zmarł kilka dni później, 8 października.
Gdyby pomoc została prawidłowo udzielona, Piotr Pawłowski miałby większe szanse, by zawalczyć o własne życie. Nie miał zawału ani udaru. Doszło do zatrzymania krążenia w skutek rozwijającej się infekcji – w rozmowie z Fakt24 oceniła pełnomocnik rodziny.
Śledztwo prokuratury
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie śmierci Piotra Pawłowskiego.
Lekarzowi zarzuca się popełnienie błędu medycznego oraz fałszowanie dokumentacji medycznej.
Jerzemu M. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Lekarz jednak dalej nie usłyszał zarzutów ponieważ przebywa obecnie za granicą.
Czy winni zostaną jednak w końcu ukarani? A może ujdzie im to bezkarnie?
Źródło: fakt.pl