Apel ostrzegający od Ministerstwa Zdrowia
Wczoraj podczas konferencji prasowej wiceszef Ministerstwa Zdrowia Waldemar Kraska podał aktualne listy stref żółtych i czerwonych. Również polityk ogłosił wiadomości o regionach w Polsce, które przebywają na tzw. liście ostrzegawczej. To znaczy, że liczba osób zakażonych koronawirusem na tych obszarach jest na tyle wysoka, że trochę nie starcza, aby spełnić kryteria, wymagane do znalezienia się w obrębie stref z podwyższonym rygorem sanitarnym.
Strefy, które obecnie znajdują na liście ostrzegawczej, są to powiaty wołomiński, otwocki, pucki i starogardzki, a także Kraków, Katowice i Koszalin.
– Kraków jest bardzo blisko, żeby wejść do kategorii żółtej. Jeżeli liczba nowych zakażeń będzie w takiej dynamice jak w tej chwili, to myślę, że w następnym tygodniu Kraków będzie niestety w kategorii żółtej – podał informacje w czwartek Waldemar Kraska.
pixabay.com
Ogłoszono listę ostrzegawczą
Są to maksymalnie katastroficzne wiadomości nie tylko dla osób, mieszkających w tych regionach, ale tak że osób podorujących w tych lokalizacjach, również dla tych którzy dopiero zaplanowali swoje wakacje m.in. w Krakowie. Miejscowe władzy ogłosiły apel, by z powodu tych wiadomości w najbliższej przyszłości dokładnie zadbać o przestrzeganie wymogów sanitarnych.
– Apelujemy do turystów i mieszkańców o przestrzeganie obostrzeń sanitarnych. Prosimy, aby nosić maseczki, dezynfekować ręce, przestrzegać dystansu społecznego. Musimy się wzajemnie szanować. Chodzi o dobro wszystkich – apelował Andrzej Łęcki, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Publicznego starostwa w Zakopanem.
Wiceminister Kraska kolejny raz przypomina, że przestrzeganie wymóg sanitarnych jest niemal ważne. Polityk stwierdził, że w związku z zagrożonymi terenami nie będzie dozwolona żadna „taryfa ulgowa”. Jeżeli przekroczą dozwolone granicy, będą wpisane na listę stref z dodatkowymi ograniczeniami.
– Powinniśmy być uczuleni na to, że te obostrzenia, które wprowadziliśmy, mogą spotkać każde miejsce w kraju. My posiłkujemy się danymi, które do nas spływają, nie ma tutaj żadnej uznaniowości i protekcji. Jeżeli będzie taka potrzeba, każde miasto w kraju może znaleźć się w kategorii żółtej lub czerwonej – poinformował Waldemar Kraska.