Powstanie spowodowało niemal całkowite i systematyczne niszczenie stolicy Polski podczas 63 dni zaciekłych walk z nazistami. Większość Polaków zna szczegóły powstania i nikt w kraju nie kwestionuje odwagi i poświęcenia powstańców, które celebrowane są każdego roku. Ale wydarzenie to jest także momentem dzielącym historię. W Polsce wciąż toczą się gorące debaty między tymi, którzy uważają powstanie za uzasadnione, a tymi, którzy uważają je za nierozsądne, głupie, a nawet zbrodnicze. Czy jednak zbrodnią i głupotą nazywają Powstanie Warszawskie prawdziwi patrioci kochający swój kraj i wolność?

Każdy patriota powie, że w obliczu długotrwałego ucisku, zabijania, strachu i głodu, każdy normalny człowiek w końcu zechce osobiście zmienić tę sytuację. Nie można bowiem zakładać, że powstańcy bez zorganizowania i przemyślenia postanowili poświęcić swoje życie i sprzeciwić się napastnikowi…

Jak widzą powstanie współcześni ludzie, a jak je pamiętają jego uczestnicy?

Latem 1944 roku podziemna Armia Krajowa rozpoczęła akcję. Polska przeżyła pięć lat brutalnej okupacji niemieckiej, ale spodziewała się, że Sowieci wkrótce dotrą do stolicy Polski, gdy zbliżają się ze wschodu. Głównym celem politycznym Armii Krajowej było wyzwolenie Warszawy i przyjęcie Armii Czerwonej w mieście już uwolnionym od hitlerowców.

Podziemny ruch oporu dążył do nawiązania bardziej wyrównanych stosunków z potężnym wschodnim sąsiadem. Mimo złych stosunków między Związkiem Radzieckim a Polską dowódcy Armii Krajowej mieli nadzieję, że Armia Czerwona pomoże im w walce z Niemcami.

Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. o godzinie 17:00. Ten moment jest obecnie nazywany w polskiej historii „Godziną W” (godzina W), gdzie W oznacza Warszawę.

Po polskiej stronie było od 25 000 do 35 000 myśliwców. Jednak niektórzy historycy twierdzą, że tylko jeden na 25 bojowników był uzbrojony. Niemcy tymczasem mieli porównywalną liczbę żołnierzy, ale byli znacznie lepiej wyposażeni. Plan dowódców Armii Krajowej zakładał utrzymanie miasta przez 14 dni, ale powstanie przetrwało 63 dni.

Danuta Szaflarska dobrze pamięta te czasy. Dobrze także rozumie podjętą przez powstańców próbę. Jak wspomina Powstanie Warszawskie? Jak przeżyła jako Danuta Nowak z Annopola? Jej wspomnienia dla wielu mogą brzmieć abstrakcyjnie, gdyż żyjemy w czasach, które prędzej przyniosą okupację przez własny rząd, niż przez obcego najeźdźcę – Ja się nie bałam kul, one tak ładnie śpiewały koło głowy, jak blisko przelatywały, tak: tiu, tiu. Dlaczego nie bałam się kul? Wiedziałam, że jak mnie trafi, to zginę i już. Panicznie bałam się bomb i wszystkich tych pocisków, które rozrywały – artylerii, „krów”, szrapneli, granatów i tak dalej.

Opowiedziała także o tym, czego empatyczny człowiek szybko się domyśli… Ludzie byli już obyci z widokiem ofiar, ciał i krwi, więc aby totalnie nie zwariować, siadając przy grobach rodaków, przyjaciół i członków rodziny, opowiadali dowcipy, aby nie popaść w totalny mrok smutku, bólu i strachu.

To również może Cię zainteresować: Jan Kobuszewski Przyszedł Na Świat… Cudem. Miał Się Nie Urodzić. Potem Chciał Zostać Księdzem. O Co Chodzi

Zobacz także: Dagmara Kaźmierska I Jej Zamożność. Jak Dorobiła Się Fortuny