Ciało 10-letniego Filipa znaleziono w piątkowe popołudnie w jednym z hosteli w Lublinie, w którym przebywał z matką od wtorku.

Wiele wskazuje na to, że śmierć Filipa była dokładnie zaplanowana przez jego matkę. Monika S. mogła zbrodnie planować już we wrześniu, to właśnie wtedy zaczęła znikać ze swoim dzieckiem i podróżować po okolicy.

Zaczęło się we wrześniu

Jak informuje „Super Express” o tym, że w rodzinie chłopca jest coś nie tak, zauważono już we wrześniu. Filip miał zacząć opuszczać zajęcia, znikał na kilka dni. Znajoma matki chłopca wskazuje, że „trzy dni spędzili w Nałęczowie, innym razem pojechali na nocleg do Lublina”.

Źródło: fakt.pl

Spekuluje się, że już wtedy w głowie matki chłopca pojawił się makabryczny plan i zaczęła szukać odpowiedniego miejsca, gdzie mogłaby go zrealizować.

Zaniepokojony ojciec

Wyprawy matki wywoływały także niepokój u ojca 10-latka. Na tydzień przed śmiercią syna, mężczyzna dwukrotnie pojawiał się na komisariacie policji mieszczącym się w Bełżycach, skarżąc się na dziwne zachowanie Moniki S.

Nie zgłaszał jednak formalnego zaginięcia, w czasie ich nieobecności miał z nimi kontakt, rozmawiali za pomocą komunikatora internetowego – powiedział kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Sytuacją matki i syna zainteresował się również dzielnicowy, którego notatka służbowa w tej sprawie została skierowana do odpowiedniego sądu rodzinnego. Niestety Monika S. zdążyła wcielić swój makabryczny plan w życie, za nim ktokolwiek zdążył pomóc chłopcu.

Źródło: fakt.pl

To też może cię zainteresować: Nieszczęśliwy wypadek w Małopolsce. Nie udało się uratować uwielbianego księdza

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lech Wałęsa: znamy szczegóły jego stanu zdrowia. Nie napawają optymizmem

A.W.