Wśród tych, którzy pracują zawodowo ze zwierzętami, coraz mniej jest altruistów i marzycieli.
Podobnie jak w przypadku lekarzy, pracownicy schronisk dla zwierząt szybko doświadczają wypalenia zawodowego i tworzą cyniczne podejście do pracy.
Zwłaszcza jeśli Ty, jako Chris Kelly, prowadzisz taką organizację od wielu lat i z wielkim przerażeniem widzisz, co dzieje się w całej Irlandii.
Tym bardziej zaskakująca jest historia, która przytrafiła się jemu i szczeniakowi o imieniu Bob.
1
Boba, pięciotygodniowego mopsa, znaleziono w torbie w krzakach przydrożnych na terenie hrabstwa Meath.
2
Piesek był na skraju śmierci — wyczerpany, odwodniony, z kaleką łapą, pożerany żywcem przez pasożytów.
Zbyt mały, by się o siebie troszczyć, zbyt słaby i mały, nawet jak na standardy rasy mopsów, by sprzedać go, choć za co najmniej kilka euro.
Wszystko było jasne od razu, z wyjątkiem jednej rzeczy: co dalej z nim zrobić?
Tak, nie ma problemu z wyleczeniem i znajdzie się wielu współczujących ludzi, ponieważ wygląda piesek bardzo żałośnie boleśnie współczujące. Ale Chris doskonale wiedział, że za rok lub dwa niedorozwiniętego Boba ponownie wyrzucą do krzaków, lub do morza.
3
Schroniska w Irlandii są zatłoczone psami, z których połowa jest przewlekle chora.
W kraju nie ma kontroli nad chipowaniem, tylko jedno z kilku zwierząt jest sterylizowane, zero kontroli nad szczeniętami i brak zrozumienia istoty rzeczy wśród konsumentów. Irlandczycy nie są źli, jak wszyscy inni, są zbyt niepoważni wobec psów.
4
Gdyby tu chodziło o krowę, którą można sprzedać na mięso, to byłaby inna sprawa. Chris Kelly jest wściekły z powodu tej sytuacji i jedyne, co mógł zrobić, to uratować przynajmniej małego Boba.
5
Szczeniak jest już przywiązany do mężczyzny, a Chris, chociaż nie chce tego przyznać, również współczuje psu. Chris Kelly postanowił zatrzymać szczeniaka dla siebie i jest to prawdopodobnie najlepsze rozwiązanie.