Turyści, którzy odwiedzili jedno z miast Indii o nazwie Erod, są zobowiązani do przekazania niesamowitej historii swoim rodzinom i przyjaciołom. I powiemy ci. Jest tego warta.
Pewna małpa, makak królewski, podjęła się wychowania nieszczęśliwego, porzuconego szczeniaka. Był samotny, głodny i chory. Był bardzo wyczerpany włócząc się po ulicach miasta.
Kiedy go zobaczyła, obudziły się w niej instynkty macierzyńskie. Małpia opiekunka krzyknęła widząc, że grupa wściekłych bezpańskich psów skierowała swój wzrok na bezbronne psie dziecko. Ogólnie rzecz biorąc, małpy tego typu używają wielu różnych dźwięków do wyrażenia swojego stanu.
Chrząknięcie jest znakiem, że zwierzę jest zaniepokojone. (Makak królewski zawsze silnie chroni swoje młode). Potem ostro „zaszczekała”, okazując w ten sposób, że widziała zagrożenie ze strony drapieżników.
Uratowała szczeniaka. Eksperci sugerują, że ta małpa najwyraźniej zabiła własnego potomka. I zaczęła z nim identyfikować małego psa. Teraz nie opuszcza ani na krok.
Jako matka jest bardzo troskliwa. Próbowała nakarmić szczeniaka owocami, lecz kiedy przechodnie postawili miskę mleka, małpa dała szczeniakowi pierwszy posiłek.
Nawiasem mówiąc, mieszkańcy Indii traktują małpy królewskie jako święte zwierzęta, a nawet czasami zostawiają im część zebranych plonów na swoich polach. Tym razem ludzie przynoszą jedzenie małpie i jej nowemu dziecku.
A matka nie tylko go ogrzewa i karmi, ale także łapie pchły. Synek adopcyjny również powinien być czysty!
Ten przypadek jak piszą internauci, jest dobrym przykładem tego, jaki powinien być związek rodzinny.
Sprawdź także: Czy to kolejny skandal w rodzinie królewskiej. Księżniczka odwołuje swoje przyjęcie zaręczynowe. Znamy powody