Tomasz Ciachorowski, odtwórca serialowej roli Artura, który jako czarny charakter wzbudzał w widzach irytację i niechęć, postanowił na dobre pożegnać się z planem zdjęciowym serialu „M jak miłość”.
Informacja, jaką umieścił na portalu społecznościowym zaskoczyła go na tyle, że warto przyjrzeć się bliżej komentarzom, które widzowie umieścili pod postem Tomka.
Ostatnie chwile Artura
Śmierć serialowego Artura, psychopatycznego brutala, który irytował niejednego widza, zaplanowana jest na 1460 odcinek. Ostatni odcinek z jego udziałem, wyemitowany zatem będzie we wtorek, 8 października 2019 roku w TVP2 o stałej porze.
Psychopata, za którym będziemy tęsknić
Reakcja Tomasza Ciachorowskiego, na komentarze pod postem informującym o śmierci jego serialowej postaci zachęciła nas do przedstawienia i skomentowania kilku wpisów, które rzucają się w oczy najbardziej.
Świetnie zagrana rola Artura, cała Polska uważa Pana za psychopatę! – komentuje jeden z internautów.
Ile to razy aktorzy spotykali się z ludźmi, którzy wołali za nimi używając imion ich serialowych postaci? Ile razy wydaje nam się, że jakaś rola przylgnęła do aktora tak bardzo, że zamiast pamiętać jego prawdziwe imię, nazywamy go imieniem fikcyjnej postaci?
Ten komentarz świetnie obrazuje to, jak dobrze Tomasz wcielił się w powierzoną mu rolę i zrozumiałym jest fakt, że ludzie nadal chcą być świadkiem poczynań Artura.
Powiem tak… Nigdy, ale to nigdy się tak nie bałam aktora oglądając serial, a to znaczy, że jest Pan świetnym aktorem – podsumowuje inny użytkownik Internetu.
Czy nie baliście się Jacka Nicholsona w roli opętanego obłędem ojca i męża? Świetnie stworzona kreacja sprawia, że z zapartym tchem śledzimy losy bohatera, niezależnie od tego, czy jest to bohater pozytywny, czy negatywny.
Niezastąpiony Tomasz Ciachorowski
Takich słów Tomasz Ciachorowski się nie spodziewał, ale trudno się dziwić widzom, którzy potrafią docenić talent i aktorski warsztat.
Wcześniejsze niezbyt miłe komentarze zostały po stokroć wynagrodzone Tomaszowi, a nam pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze uda się nam zobaczyć go w podobnie wymagającej roli.
źródło: superseriale.se.pl