Kobieta przez długi czas chorowała. Kiedy jej stan się gwałtownie pogorszył i trafiła do szpitala. Konieczne było podłączenie jej do aparatury podtrzymującej życie. Niestety doszło do najgorszego – lekarze stwierdzili zgon. Rodzina kobiety była zrozpaczona. Wtedy pojawiła się nadzieja.
Tamtego dnia kobieta bardzo źle się poczuła. Jej stan pogorszył się na tyle, że konieczne było wezwanie pogotowia. Kobieta trafiła do szpitala. Jej mąż i cała rodzina nawet nie przypuszczała, jak wiele skrajnie różnych emocji doświadczą w ciągu zaledwie kilkunastu godzin. Aż trudno w to uwierzyć.
Uznana za zmarłą
Jak podaje portal „Pikio”, Gladys Rodríguez de Duarte od dłuższego czasu walczyła z chorobą nowotworową. 18 kwietnia trafiła do szpitala San Fernando w jednym z paragwajskich miejscowości, po tym, jak ciśnienie jej krwi wzrosło do niebezpiecznych dla zdrowia i życia wartości. Jej stan z każdą chwilą się pogarszał.
Zaledwie dwie godziny później lekarz, który się nią opiekował, uznał że kobieta nie żyje. Bezzwłocznie poinformował o jej odejściu jej zrozpaczonego męża i córkę. Nie byli gotowi na taką wiadomość, bo choć kobieta zmagała się z nowotworem, jej bliscy nie tracili nadziei, że uda się jej wygrać z chorobą. Chcieli wierzyć, że rak to nie wyrok. Żadne z nich nie spodziewało się tego, co wydarzyło się później.
Dobra wiadomość
Sytuacja uległa zmianie zaledwie w ciągu kilku godzin. Pracownicy domu pogrzebowego Duarte e Hijos, którzy przewozili ciało kobiety, żeby przygotować je do pogrzebu odkryli coś przerażającego. Kobieta zaczęła się poruszać i krzyczeć z przerażenia.
Kobieta, którą uznano za zmarłą ponownie trafiła do szpitala, na oddział intensywnej opieki medycznej. Jak wskazuje lokalna gazeta „ABC” kolor, kobieta czuje się dobrze, a jej stan jest stabilny.
thesun.co.uk
Konsekwencje
Mąż kobiety, Maximino Duarte Ferreira, zgłosił już całą sprawę na policji. Jest pewien, że lekarze celowo uznali kobietę za zmarłą, żeby nie musieć jej leczyć. „Odłączyli od niej sprzęt, gdy jeszcze żyła. Nawet tego nie sprawdzili. Później przekazali ją nagą domowi pogrzebowemu jak jakieś zwierzę” – powiedział mężczyzna.
Lekarze nie zgadzają się z tymi oskarżeniami i nie mają sobie nic do zarzucenia. Doktor Catalino Fabio zapewniał, że cały personel medyczny robił wszystko, żeby uratować chorą, jednak ich próby nie przynosiły efektu. Kiedy puls kobiety przestał być wyczuwalny zrobiono to, co robi się w takich sytuacjach: uznano ją za zmarłą.
Nieoficjalnie wskazuje się, że chora mogła być w stanie katalepsji, w którym pojawia się brak reakcji na bodźce zewnętrzne i zesztywnienie ciała. Nie był to pierwszy taki przypadek w Ameryce Południowej.
thesun.co.uk
Przeraża was wizja znalezienia się w takiej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Siostry Dominikanki z DPS-u boją się o los ich podopiecznych. Koronawirus mógłby zniweczyć wszystko
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Łukasz Szumowski informuje, na jaki okres przewidywany jest szczyt zachorowań. Zdania ekspertów są jednak podzielone
A.W.