Słynny Gustlik ma już 94-lata ale wcale nie narzeka. Może liczyć na pomoc bliskich mu osób.
Franciszek Pieczka jest uznanym aktorem znanym z wielu polskich produkcji. Widzowie kojarzą go jako Gustlika z „Czterech pancernych i psa”, Stacha Japycza z „Rancza”, Czepca” z „Wesela”, Ludwika z filmu „Sprawa się rypła” czy świętego Piotra z „Quo Vadis”.
W tym roku skończył 94 lata ale wcale nie zamierza kończyć swojej kariery artystycznej. Na szczęście może liczyć na wsparcie swojej rodziny, która troskliwie się nim opiekuje i pomaga mu we wszystkim.
Franciszek Pieczka urodził się na Śląsku ale swoją działalność zawodowa związał głównie z Warszawą gdzie większość życia mieszkał ze swoją żoną. Henryka Pieczka zmarła jednak w 2004 roku i aktor zdecydował się zamieszkać w Falenicy wraz ze swoją rodziną. Artystę przyjął do siebie syn i jego żona. Jak opowiada, bardzo troskliwie o niego dbają dodając mu siły do dalszych działań.
„Mieszkam z synem w Falenicy. Mam opiekuńczą synową. Otoczony jestem wnukami. Mam pięcioro wnucząt. Doczekałem się też dwójki prawnuków. Jestem wdzięczny Bogu, że są, bo nie pozwalają mi skapcanieć na stare lata” – opowiada legendarny Gustlik z „Czterech pancernych i psa”.
Aktor nie może się nachwalić swoich bliskich, zwłaszcza wnuków i prawnuków mówiąc, że dzięki nim jest aktywny i czuje się potrzebny. Zapewnia, że też zawsze na niego mogą liczyć.
Franciszek Pieczka / YouTube: Uwaga! TVN
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Dodatek osłonowy przysługuje tylko pod pewnymi warunkami. Komu się należy i co należy zrobić aby dostać dopłatę finansową do gazu i prądu
Jak informował portal „wiesz”: Wiadomo, kto powinien ubiegać się o fotel prezydencki w najbliższych wyborach. Prawo i Sprawiedliwość ma dwóch mocnych rywali
Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Joanna Opozda gorzko wypowiedziała się o rzekomym zaproszeniu do domu rodzinnego Królikowskich. Jak wyglądają relacje aktorki z byłą teściową
Sprawdź również ten artykuł: Co można, a czego nie można robić na swoim balkonie. Wiele powszechnych zachowań jest niezgodnych z prawem i może skończyć się nawet mandatem