Po długim czasie Kasia Cichopek wspomina teraz koszmar, jakiego doświadczyła na sali porodowej ze strony paparazzo i przyznaje, że wielokrotnie padła ofiarą hejtu w Internecie.
Paparazzo przebrał się za lekarza
Rola w „M jak miłość” dała Katarzynie Cichopek wielką popularność, którą scementował udział w „Tańcu z gwiazdami” i w innych programach. Obecnie realizuje się też jako juror w nowym programie TVP „Czar par”, w którym występuje z mężem.
Jak to zwykle bywa, ze sławą wiążą się także mniej przyjemne fakty takie jak utrata prywatności i fałszywe informacje w mediach.
Jak wyznaje aktorka, kilka lat temu na sali porodowej przeżyła prawdziwy koszmar. Paparazzo przebrał się za lekarza i usiłować zrobić aktorce zdjęcia gdy ta leżała na porodówce w pierwszej ciąży.
Hejt w Internecie
Obecnie jednak gwiazdę najbardziej dręczy nieprzyjemności jakich doświadcza w internecie. Aktorka i jej mąż, tancerz Marcin Hakiel udzielili niedawno wywiadu dla Wideoportalu, w którym przyznają, że padli ofiarą hejtu, zwłaszcza na Instagramie.
Katarzyna Cichopek jest bardzo aktywna na tym portalu społecznościowym, a jej konto śledzi już ponad 300 tysięcy osób. Jak sama zwraca uwagę na komunikat ze swojego profilu: Nie ma tu miejsca na hejt!
Jednak jak przyznaje aktorka z tym zjawiskiem walczy się wyjątkowo ciężko.
– Jest to bardzo trudne do wychwycenia, bo są to głównie osoby prywatne. Wydaje mi się, że nie są zatrudniane – powiedziała gwiazda „M jak Miłość” o hejterach.
Spodziewaliście się takich problemów Kasi Cichopek?
źródło: plotek.pl