Kamil Durczok trafił dziś przed oblicze sądu. Jego syn w gorzkich słowach powiedział, co myśli o ojcu

Tego dnia wsiadł do samochodu po ostrej popijawie poprzedniego dnia. Rano popił to wszystko piwem, usiadł za kierownicą i ruszył… Dzisiaj, 27.01.2021 roku, rozpoczął się proces Kamila Durczoka.

Wielu mężczyzn po rozstaniu z żoną, czy partnerką przeżywa prawdziwy dramat, który zrozumie tylko osoba o podobnych doświadczeniach. Jedni starają się otrząsnąć z większym lub mniejszym skutkiem, drudzy oddają się szalonej imprezie z kumplami w celu odreagowania, a jeszcze inni jadą w siną dal w kierunku zachodzącego słońca, by zalać smutki morzem alkoholu… To, co ci ostatnio zrobią potem, może mieć poważne skutki na resztę ich życia.

Na podwójnym gazie znad Morza na Śląsk

Nikt o zdrowych zmysłach, nikt odpowiedzialny i rozpoznający dobro i zło, nie wsiada za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu, czy jakichkolwiek innych substancji zaburzający trzeźwość umysłu. Dziennikarz, niegdyś pracownik TVN Kamil Durczok przepraszał za swoje zachowanie, przyznawał, że nie powinno się to stać.

Kolizja drogowa miała miejsce w lipcu 2019 roku. Kamil Durczok jadąc przebudowywanym wówczas odcinkiem autostrady A1, najechał na oddzielający jezdnie pachołek, który w następstwie tego uderzył w jadący z naprzeciwka samochód. Na miejsce zdarzenia wezwano policję, która ze zdziwieniem oglądała wynik, jaki „wydmuchał” dziennikarz. Okazało się, że cały dotychczasowo przebyty odcinek, Kamil Durczok przejechał nietrzeźwy, gdyż w wydychanym powietrzu miał aż 2,8 promila alkoholu.

Z zarzutem jazdy po spożyciu alkoholu nie mógł polemizować, jednak nie zgodził się z zarzutem spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak tłumaczył potem, załamał się po rozwodzie z żoną i serii hejtu, jaki wylał się na niego w mediach. Chcąc zagłuszyć żal, wyjechał, by w odosobnieniu odreagować to wszystko za pomocą piwa, wina i whisky.

Stojąc dziś przed sądem, jak podaje „Super Express”, skruszony przepraszał za swoje zachowanie.

W tamtym czasie byłem w bardzo złej kondycji psychicznej, głównie z powodu szkalujących mnie artykułów w tygodniku Wprost. Rozwiodłem się wtedy z żoną, a na mnie zaczął się hejt w internecie. Pojechałem nad morze, sposobem odreagowania był alkohol. Piłem dużo piwa, wina, whisky. Rano obudziłem się, wypiłem jeszcze piwo i wsiadłem do samochodu. To największa trauma mojego życia, z którą będą musieli zmierzyć się także moi najbliżsi. Syn powiedział, że zmieni nazwisko, bo nie chce nazywać się tak samo jak ja.


YouTube/Czyż tak!

Co o tym sądzicie?

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lech Wałęsa zdecydował się wyjawić trudną prawdę. Przyznał, czego się wstydzi. Dla wielu będzie to ogromne zaskoczenie

O tym się mówi: Zaskakujący poród w jednym z polskich miast. Potrzebnych było aż 30 medyków. Z jakiego powodu