W górach zauważono ślimaka z gatunku pomrów wielki, który uznawany jest za szkodnika.
W Tatrach w ostatnich tygodniach mieliśmy natężenie turystów. Teraz okazuje się, że pojawił się tam jeszcze jeden gatunek, tym razem nieproszony.
Portal „interia.pl” podaje, że chodzi o ślimaka z gatunku pomrów wielki, który jest poważnym zagrożeniem dla tamtejszego ekosystemu.
Ślimak kanibal
Tatarzański Park Narodowy opublikował w mediach społecznościowych wpis o zauważeniu ślimaka. Szkodnik był fontannie w okolicach dawnego dworu Homolaczów w Kuźnicach.
Niestety pomrów wielki znany też pod nazwą limax maximus może być zagrożeniem dla flory i fauny ponieważ szybko i samodzielnie się rozmnaża nie potrzebując do tego drugiego osobnika.
Zjada trawę i różnorodne uprawy. Nie bez powodu jest też nazywany ślimakiem kanibalem. Pomrów wielki zjada swoich mniejszych krewnych.
Jak go rozpoznać i się go pozbyć
Ślimak charakteryzuje się swoim ogromem. Osiąga nawet 20 cm długości. Do tego zauważalne jest kolorowe umaszczenie oraz brak muszli. Gatunek lubi zacienione i nieco podmokłe tereny.
Jest kilka sposobów na pozbycie się ślimaków. Jednym z nich jest wabienie je zapachem piwa, do które wpadają i się topią.
Inny pomysł to rozsypanie skruszonych skorupek jajek, które swoja ostrością zniechęcą ślimaki do dalszej wędrówki w kierunku sadzonek.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Spora grupa obywateli dużo straci przez Polski Ład. Z powodu nowych przepisów wiele osób może nawet utracić ubezpieczenie chorobowe
Jak informował portal „wiesz.io”: Ceny w restauracji Magdy Gessler robią wrażenie. Restauratorka ceni swoje potrawy i desery. Ile trzeba zapłacić za przyjemność zjedzenia „U Fukiera”
Z życia znanych ludzi informowaliśmy o: Księżna Kate nie może się czuć bezpiecznie w rodzinie królewskiej. Miała zostać boleśnie zdradzona przez dwie bliskie jej osoby. Co one zrobiły
Sprawdź również ten artykuł: Goście rozpływają się w zachwytach nad przyjęciem weselnym Edwarda Miszczaka i Anny Cieślak. Wyciekły nowe szczegóły imprezy