Jak potoczyły się losy kelnerki Ewy z łodzi Piotra Woźniaka-Staraka? Od sytuacji na jeziorze Kisajno minął rok

Wiele osób zastanawia się nad tym, co stało się z tajemniczą Ewą, kelnerką z restauracji nad jeziorem, na którym doszło do dramatu z Piotrem Woźniakiem-Starakiem w roli głównej. To pytanie nurtuje wielu użytkowników sieci!

Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 roku na jeziorze Kisajno. Piotr Woźniak-Starak wypłynął motorówką wraz z zaproszoną do podwózki do domu kelnerką Ewą. To, co stało się później trafiło do mediów w szybkim tempie. O 4 nad ranem na policję trafiło zgłoszenie o pustej, przewróconej motorówce, dryfującej po jeziorze.

Później, niemal od razu pojawiła się informacja, że łódź należy do Piotra Woźniaka-Staraka. Na brzegu znaleziono przytomną kelnerkę Ewę. Pochodząca z Łodzi kobieta pracowała w trakcie wakacji w pobliskiej restauracji, w której kolację jadł właśnie Piotr Woźniak-Starak. Było już późno, więc producent filmowy zaproponował dziewczynie, że podwiezie ją do domu.

Gdy Woźniak-Starak wykonywał manewr skrętu oboje wpadli do wody. Kobiecie udało się popłynąć do brzegu, jednak Piotrowi się nie udało. Płetwonurkowie znaleźli go kilka dni później w toni jeziora.

fot. Instagram @pwsas

Co dzieje się z tajemniczą Ewą, towarzyszką Piotra Woźniaka-Staraka z łodzi? Media wytrwale szukały o niej informacji

27-latka pracowała w restauracji, a na bazie jej profili w social mediach ustalono, że jest fanką sportów wodnych, w tym żeglarstwa. Prokuratura przesłuchała Ewę wyłącznie w charakterze świadka, a jej znajomi ograniczali dostęp dziennikarzy do niej, chcąc ją chronić.

Co jednak stało się z nią później? Jak wynika z ustaleń Faktu, cytowanego przez serwis Pomponik, Ewa miała wrócić do rodzinnej Łodzi, skasować wszelką aktywność w Internecie i zaszyć się w domu. Dziś unika całkowicie jakichkolwiek kontaktów z mediami. Zapewne chciałaby, aby ten dramat już się zakończył.