Izabela Janachowska i dużo od niej starszy biznesmen Krzysztof Jabłoński są jedną z najbardziej ocenianych par, jaka powstała w świecie show-biznesu. Nie ulega wątpliwości, że opinii publicznej i komentującym ich internautom głównie chodzi o powszechnie panujący stereotyp o młodej i pięknej kobiecie zakochanej w majątku podstarzałego milionera. W tym jednak przypadku jest zupełnie inaczej…
Gdy się na nich spojrzy, widać od razu prawdziwe uczucie, szacunek wzajemny podziw i trwały, szczęśliwy związek. Ta para czerpie radość ze wzajemnego towarzystwa, co wielu trollom i hejterom wprost nie mieści się w głowie.
„Krzysztof musiał się sporo natrudzić”
View this post on Instagram
Wielu kierujących się stereotypem twierdzi w hejterskich komentarzach, że zamożny biznesmen nie musiał się zbytnio starać, aby zwrócić na siebie uwagę młodej Izabeli, jednak z udzielonego przez nich wywiadu wynika, że było zupełnie inaczej. Okazuje się, że zanim ekspertka od ślubów i uzdolniona tancerka zgodziła się na spotkanie z zachwyconym nią Krzysztofem Jabłońskim, musiał on się bardzo postarać.
Gwiazda Polsatu opowiedziała, co ich łączy, a to, co sądzi o ich związku wielu może naprawdę wzruszyć do łez. Jak przyznała w wywiadzie, łączy ich nie tylko miłość, ale także się lubią, co w związku jest bardzo ważne, aby był udany i niósł swobodę. Jak wiemy, można kogoś kochać i cierpieć z tego powodu, gdyż obiekt uczuć nas rani, nie docenia i ciężko jest go lubić. W przypadku Izabeli i Krzysztofa jest inaczej, bo gdy w końcu doszło do pierwszego spotkania, spędzili sześć godzin na fascynującej rozmowie – Krzysztof musiał się sporo natrudzić, ale gdy już się spotkaliśmy, to przegadaliśmy ze sobą 6 godzin. Oprócz tego, że się kochamy, to przede wszystkim się lubimy. Lubimy spędzać ze sobą czas, dobrze się razem bawimy. Dbamy o to, żeby wspólnie wyjeżdżać i żeby to były wyjazdy nie tylko z rodziną, ale także tylko we dwoje.
Krzysztof także opisał, co sobie pomyślał, gdy ujrzał Izabelę – piękną kobietę sukcesu na parkiecie tanecznym programu „Taniec z Gwiazdami”. Zachwycił się nią całą i był przekonany, że u takiej wspaniałej kobiety nie ma najmniejszych szans. Uznał, że jest kompletnie dla niego niedostępna. Być może to usposobienie sprawiło, że przy pierwszym spotkaniu i podczas wszystkich następnych nie zniechęcił jej zbytnią pewnością siebie, jaką epatują często znacznie młodsi od niego zamożni panowie, którzy wychodzą z założenia, że ich majątek jest w stanie zapewnić im zainteresowanie absolutnie każdej kobiety, na jaką spojrzą.
Choć zmagają się z hejtem, nie poddają się tym emocjom i wciąż się kochają…
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Mocne słowa ministra Niedzielskiego o obecnej sytuacji i planowanych restrykcjach. Czy pandemia koronawirusa kiedykolwiek się skończy
Jak informował portal „wiesz.io”: Urząd Komunikacji Elektronicznej oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przekazują ważne informacje. Czy to już koniec darmowej telewizji