Hanna Lis (49 l.) ze związku z Jackiem Kozińskim ma dwie córki, pełnoletnie już Julię i Annę. Jak przyznała niewiele brakowało, a obu nie byłoby na świecie.
Dziennikarka podzieliła się ze swoimi fanami na Instagramie wspomnieniami problemów z ciążami, na które wpływała choroba.
Byłam bliska poronienia
Hanna Lis w mocnym wpisie wróciła do bolesnych wspomnień, kiedy trafiła do szpitala i usłyszała od lekarzy, że zaczyna ronić ciąże i „zaraz będzie po wszystkim”. Nie mogła wówczas liczyć nie tylko na żadne wsparcie ze strony personelu, ale także na żadne wyjaśnienia, dlaczego Julii miałoby nie być.
Drugiej córki też miało nie być
Przy drugiej ciąży nie było lepiej. Jak wspomina Hanna Lis, lekarze przekonywali ją, że nie ma szans donosić ciąży i lepiej byłoby ją przerwać.
Dziennikarka nie zamierzała się jednak poddać i walczyła o życie swoich córek wspólnie z lekarzami, których upór – jak pisze – dorównywał jej uporowi.
Wszystkiemu winna była endometrioza
Dopiero po latach dziennikarka dowiedziała się, że zagrożeniem dla życia jej córek była endometrioza. Zmagała się z nią przez lata, choć jak przyznała, dziś jest już zdrowa.
Wspomniała również o tym, jak wiele kobiet w naszym kraju cierpi na tę chorobę, która jest przyczyną poronień, bezskutecznego starania się o dziecko i bólu.
Wpis dający nadzieję
Wpis dziennikarki daje nadzieję zmagającym się z tą chorobą kobietom, wskazując, że jest dla nich nadzieja, a endometrioza nie przekreśla szans na rodzicielstwo.
Hanna Lis, dzieląc się własnymi przeżyciami poza nadzieją, daje coś jeszcze – wiedzę i świadomość.
źródło: kozaczek.pl