Dziewczyno, kup mi ziemniaki, jestem 4 dni bez jedzenia. Przyzwoicie ubrany mężczyzna zwrócił się do mnie w kolejce w sklepie

Oszuści są oczywiście inni, większość wygląda nie przyzwoicie. Muszą zdobyć zaufanie. Ale prośba brzmiała tak absurdalnie. – Ziemniaki! Może ta osoba naprawdę miała kłopoty?

 

 

Był trzeźwy, nie pachnie alkoholem. Najważniejsze to nie pieniędzy prosił, ale proste produkty: ziemniaki, makaron.
Zbierałam myśli, zrozumiałam: każdemu może się coś przydarzyć, ale ja na pewno nie zubożę z paczki ziemniaków.
Powiedziałam: – Chodźmy.

 

 

Włożyłam ziemniaki i paczkę makaroników do jego koszyka, powiedział mi o opłaceniu wynajmu mieszkania. Musiał się przeprowadzić, nie obliczył budżetu i został bez pracy. Pieniądze obiecał zwrócić, gdy tylko się pojawią. Włożyłam kurczaka, ciastka do koszyka. Położyła chleb i mleko. Dałam mu zakupy – szczerze podziękował mężczyzna. Widać było, że mężczyzna wstydził się, że został dotknięty.

 

 

Zasugerowałam, że w ramach ochrony socjalnej bezrobotni otrzymują paczki z jedzeniem i dlaczego nie pójdzie tam? Nie będzie to zbyteczne. Na tym i rozstaliśmy się.

 

 

Przypomniałam sobie ten incydent, kiedy siedzieliśmy z moimi przyjaciółmi na urodzinach jednej z nich. A dziewczyny oszalały. Czego tylko o sobie nie słyszałam – że jestem naiwna, że nie mam gdzie odłożyć pieniędzy, lepiej, jakbym przywiozła na imprezę dodatkową butelkę wina, że ​​można pomóc tylko chorym dzieciom i staruszkom, a człowiek jest zobowiązany sam zarabiać, a nie żebrać o jedzenie. Że mąż, jeśli się dowie, przestanie dawać pieniądze. Podejrzewano nawet, że mężczyzna próbował mnie ujeżdżać w tak dziwny sposób. I że można podejść do kogoś dziesięć razy i przez miesiąc w ogóle nie kupować jedzenia.

 

 

Nastrój został zrujnowany. Nie chciałam szukać wymówek, ale też straciłam chęć kontynuowania spotkań. Jest wielu oszustów, ale głupotą jest hodować kogoś na ziemniaka. Mój mąż i ja też przechodziliśmy przez różne rzeczy, to było trudne. Z czasem oczywiście pojawiło się mieszkanie, a po studiach znaleźliśmy pracę. I był taki czas, że kupiłam udka z kurczaka i skórkę wieprzową do zupy, którą dają do studni. Gotowała kości paszowe, mając nadzieję, że zdrapie trochę mięsa. Zbierałam zioła w lesie i grzyby – żeby jakoś urozmaicić ten przeklęty makaron.

 

 

 

– Dziewczyny, co tu zaaranżowałyście, – próbując uspokoić moich rozwścieczonych przyjaciele, – właśnie pomogłam komuś. Co teraz, ludzie nie mogą się nawzajem prosić o pomoc?

 

pixabay.com

 

 

 

– Oczywiście pomagaj. Nie jadł od czterech dni, wow. Może przez cztery dni nie miał intymności, może pomóc też chłopowi wyrwać się z dobroci duszy?
Przypomniałem sobie, że czas wracać do domu, obiecałam małżonkowi, że wrócę wcześniej. Zadzwoniłem po taksówkę. Ale nawet na naszym czacie wspólnym złośliwe komentarze nadal się pojawiały. Prawie płakałam, to było tak obrzydliwie. Czy naprawdę było rzeczą haniebną współczuć osobie, która poprosiła o pomoc? Nie wiadomo, dlaczego to zrobił.

 

 

Wróciłam do domu zdenerwowana, zauważył Arek od razu. Zawsze był bardzo wrażliwy na wszelkie zmiany. Nie chowałam się przed nim, wspomniałam po południu, że mężczyzna poprosił o kupno jedzenia. A teraz opowiedziała szczegółowo. I o odzieży i o dziewczynach. Mąż tylko wzruszył ramionami:

 

 

– Kupiłaś mu kurczaka, więc co z tego? Nie mamy dzieci, mamy pieniędzy. Nie zostawiłaś nikogo głodnego. Ostatniego nie podała. A mężczyzna jest świetny, nie zabrał ci portfela, po prostu zasiałaś go elementarne. Mogłaś się odwrócić, prawda?
– Mogłam.
– Ale postanowiłaś pomóc. Cóż, nie żałuj teraz.
– Myślisz, że mógł mnie oszukać?
– Dlaczego kalkulujesz jego myśli, co ci na nich zależy? Pomyśl o sobie i swojej głowie. Generalnie zamierzałby się na oszustwo – więc nie błagałby o makaron. Jeśli próbował się poznać – już do ciebie by napisał lub poszedł cię przeprowadzić. I wcale nie spodziewał się kurczaka. Wiesz, ja też jakoś podobnie zrobiłem, kiedy nie mogłem przyjść do ciebie z pustymi rękami, wiedziałem, że siedzisz w domu głodna. Ale wiedziałem: jeśli nawet ukradnę czekoladę w sklepie, to już jest punkt bez powrotu. Poprosiłem ciocię, żeby kupiła konserwy i ziemniaki. Następnie ugotowałaś z nich zupę.
– Uspokoiłam się.

 

 

 

Kilka tygodni później nadeszła wiadomość z nieznanego numeru. W aplikacji bankowej. Kwota była trzykrotnie większa niż wydana, z dopiskiem: „Kup sobie ode mnie swoje ulubione kwiaty. Dziękuję bardzo”.

 

 

 

Ale zrozumiałam: życie może być tak naglące, że nie można go wymyślić celowo. Może moje 30 zł uratowało życie i godność człowieka. Nie wolno zbłądzić.

 

 

Jak informował portal „Wiesz”: Barbara Kurdej-Szatan Z Powrotem W „M Jak Miłość”. Na Kim Koniecznie Postanowi Joasia

Przypomnij sobie: „Rolnik Szuka Żony”: Zadziwiające Informacje O Finale Programu, Wygadała Się Kandydatka Józefa, Wiadomo Już, Kto Nie Pojawił Się W Ostatnim Odcinku, Który Jeszcze Przed Nami

Portal „Wiesz” pisał również: Znów Potężny Wzrost Zakażeń, Bilans Epidemii Przekroczył Już 400 Tysięcy Przypadków. Ministerstwo Zdrowia Z Nowymi Danymi, Czy Dojdzie Do Lockdownu