Hanna Banaszak jest popularną polską artystką, która nie udziela zbyt dużo czasu wywiadom, dlatego że specjalnie unika pytań o życiu prywatnym. 3 lipca artystka wydała nową płytę: „Stoję na tobie ziemio” co stało się przyczyną decyzji o udzieleniu kilku wywiadów promocyjnych, podczas których trochę więcej już wiemy o jej sprawach osobistych. Dowiedzieliśmy to właśnie, o czym mówiła Hanna Banaszak.
Artystka o wypadku
W przytaczanym przez portal Fakt wywiadzie Hanny Banaszak dla magazynu „Zwierciadło” wokalistka wyznała, że z nią stał się wypadek, gdy miała 23 lata, po którym sześć miesięcy wyzdrowiała. W stolice w hotelu miała wypadek – spadła z windą.
youtube.com
– Spadłam z windą w stołecznym hotelu Warszawa. Miałam 23 lata, początek mojej popularności. Dwa lata wcześniej nakręciłam recital telewizyjny. Bardzo chwalono mnie za muzykalność. Polska telewizja chciała mnie wysłać na nauki do Londynu, ale nagle wszystko stało się nieaktualne. Szybko zrozumiałam, że tzw. sukcesy z piękną perspektywą nieoczekiwanie mogą się urwać. To dobra lekcja na początku kariery, bo od razu uczy dystansu i tłumi samozachwyty – przyznaje artystka w rozmowie ze „Zwierciadłem”.
Na pół roku została unieruchomiona, co stało przyczyną zahamowania rozwoju kariery muzycznej. W wyniku dramatu miała traumatyczne skutki złamania nogi, z powodu czego nie mogła samodzielnie się poruszać.
– Miałam skomplikowane złamanie nogi. Recital oglądałam już po operacji w szpitalu, trzy tygodnie później. Mój powrót do zdrowia trwał około pół roku. Byłam po drugiej operacji, kiedy umarł na serce mój ojciec, dla mnie wzór pracy i uczciwości. Wtedy stałam się dorosła – powiedziała wokalistka. Kiedy Hanna Banaszak wróciła do normalnego stanu zdrowotnego, mogła całkowicie poświęcić się muzyce.