W maju ubiegłego roku syn Dominiki Tajner trafił do szpitala. Jego stan był ciężki. Była żona Michała Wiśniewskiego odniosła się niedawno do tych bardzo trudnych dla niej chwil.
Zeszłego roku Dominika Tajner z pewnością nie może zaliczyć do łatwych. Dowiedziała się o rozwodzie, choć najtrudniejsze chwile były wciąż przed nią. W maju zeszłego roku trafił do szpitala jej syn. Chłopiec trafił do szpitala z wysoką temperaturą, utratą przytomności i drgawkami. Zapadł w śpiączkę, z której udało się go wybudzić dopiero po kilku dniach.
Pobyt w szpitalu
Jak podaje portal „Pomponik”, lekarzom nie udało się postawić jednoznacznej diagnozy. Spekulowano, że Maksymilian został ugryziony przez kleszcza i jego stan miał z tym związek. Rodzina nie odniosła się do tych informacji, a w wydanym wówczas oficjalnym komunikacie poprosiła jedynie o uszanowanie prywatności rodziny oraz zapewniła, że cały personel medyczny robi wszystko, żeby chłopiec wrócił do zdrowia.
Blisko rok po ciężkich chwilach związanych z chorobą syna jedna z fanek Dominiki zapytała ją na Instastories o stan zdrowia Maksymiliana. W odpowiedzi Tajner opublikowała fotografię syna, opatrując ją komentarzem „Wszystko dobrze! Dziękujemy i życzymy zdrowia!”. Zdjęcie jednoznacznie pokazuje, że chłopak jest w dobrej formie i korzystał z zimowej aury na stokach narciarskich.
Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej jeśli chodzi o zdrowie syna Dominika może spać spokojnie.
pomponik.pl
Instagram
Myślicie, że w pozostałych obszarach życia też może liczyć na pozytywne rozstrzygnięcia?
To też może cię zainteresować: Marta Kaczyńska tak spędza kwarantannę. Jej zachowanie wzbudziło u internautów oburzenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wściekała się na matkę, która jej zdaniem mocno ją ograniczała, ale gdy w kraju ludzie zaczęli masowo chorować, mama zaczęła przesadzać. Nastolatka postanowiła uciec z domu, lecz w szufladzie z dokumentami mamy, znalazła pewien list, który wiele zmienił w życiu dziewczyny
A.W.