Taka sytuacja nie jest niestety rzadkim zjawiskiem. Najczęściej zdarza się to w rodzinach z więcej niż jednym dzieckiem. Ktoś cieszy się uwagą i miłością swoich rodziców, podczas gdy inni rosną w cieniu. Jedno dziecko czuje się otoczone troską i czułością, podczas gdy drugie odczuwa wyrzuty i solidne obowiązki.

Tak było w mojej rodzinie. Michał był przez wszystkich uwielbiany, a ja byłam ciężarem dla wszystkich. Mama bez skrępowania przypomniała mi, że chciała dokonać aborcji, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Co jest moją winą? Nie mam odpowiedzi! Prawdopodobnie urodziłam się w złym czasie.

Michał był liderem we wszystkim, a ja byłam niezdecydowana i przestraszona. Kilka lat później mama wysłała mnie do rodziców. Moi dziadkowie oczywiście mnie kochali, ale moich rodziców nikt nie może zastąpić. Dorastałam na wsi, a mama czasem przyjeżdżała na wakacje.

Rodzice cały swój czas poświęcali wychowaniu i rozwojowi Michała mimo, że ich zawodził: nieraz zabrali go z posterunku policji, spłacili za niego długi, kupili mieszkanie, żeby mógł mieszkać osobno. Skończyło się na tym, że Michał zastawił mieszkanie swoje i rodziców, a wierzyciele zabrali wszystko za brak spłaty. Teraz muszą tułać się po hostelach.

Nadal mieszkam na wsi, tutaj poślubiłam ukochaną osobę. Moja córka, jej mąż i syn mieszkają teraz w domu moich dziadków. Żyję swoim życiem, dawno zapomniałam o problemach z dzieciństwa. Przez długi czas prawie nie rozmawialiśmy z Michałem i moimi rodzicami. Przyzwyczaiłam się do tego, sama nie przejawiałam inicjatywy. Jednak los miał co do mnie własne plany.

Okazało się, że mama złamała nogę, a na operację nie mieli pieniędzy. Dzięki budżetowi rodzinnemu mogłam za wszystko zapłacić, ale nigdy nie słyszałam podziękowań. Po operacji lekarze stwierdzili, że potrzebuje kosztownej rehabilitacji i stałej opieki. Michał od razu zaczął do mnie dzwonić, ale nie wykupiłam abonamentu.

Ile złych słów od nich usłyszałam. Nazwali mnie niewdzięcznym śmieciem. Stałam przy swoim, przypominając matce, na kim im zależy przez cały czas i dokąd mnie wysłali. Dlaczego miałabym teraz tracić czas, energię i pieniądze? Niech kochany Michał zaopiekuje się matką, to dorosły i zdrowy mężczyzna.

Córka odmówiła opieki nad niechodzącą matką

W tej sytuacji zdałam sobie sprawę, że wszystko w życiu wraca jak bumerang. Moi rodzice pamiętali mnie tylko wtedy, gdy czegoś ode mnie potrzebowali. Żaden z nich nigdy nie był zainteresowany tym, jak się czuję, moim życiem, moimi problemami, a teraz postanowili zrzucić winę na mnie. Niech mówią wszystkim, czego chcą. Nie chcę pomagać. Tak, nadal czuję się zraniony.

To też może cię zainteresować: Słowa Donalda Tuska wywołały burzę w internecie. Na byłego premiera spadła fala krytyki. O co chodzi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rząd przewiduje zmiany w naliczaniu składki zdrowotnej. Czy Polacy zapłacą więcej

O tym się mówi: Kiedy uczniowie będą mogli wrócić do szkół? Głos w sprawie zabrał minister edukacji Przemysław Czarnek