Władze planują zamknąć centrum handlowe, z podań money.pl, w dwóch źródłach w rządzie. Postanowienie możemy, ale nie koniecznie, usłyszeć w środę lub w czwartek. Wcale w rządzie o tej decyzji wszyscy są różnego zdania. Wiadomości o planowanym zamknięciu galerii handlowych zaświadczono w dwóch źródłach.
– Rozmowy trwają. Jest to jeden z pomysłów na walkę z pandemią, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. Premier się waha – powiedział drugi z informatorów.
Jeszcze w poniedziałek ogłaszał o rozwiązaniu wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin w rozmowie z money.pl. Obiecywał, że wielkich restrykcji dla gospodarki nie planują, jednak zaintrygował, że mogą realizować się kolejne ograniczenia w tej sprawie.
pixabay.com
Historia zapowiadająca nieczynne centrum handlowych z pewnością jet gorzką dla biznesu.
– Branża handlowa poniosła wydatki na poziomie 350 milionów złotych, aby klienci i pracownicy czuli się w sklepach bezpiecznie – powiedziała w wywiadzie z money.pl Renata Juszkiewicz, szefowa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Podkreśliła, że wskaźnik zakażeń na COVID-19 w handlu nie przewyższa 0,4 proc., przy czym wskaźnik zakażenia poziomego (tzn. kiedy dochodzi do zakażenia między pracownikami) jest znikomy i nie przewyższa 0,06 proc.
Renata Juszkiewicz zwróciła uwagę, że zrobiono następne kroki, niż polecenia Głównego Inspektora Sanitarnego. I nadal proszą, żeby handel rozcieńczyć, żeby nie było w placówkach stłumień w piątek i sobotę przed niehandlowymi niedzielami. Przemieszczenie się w sklepach i tak zostało bardzo spowolnione przez restrykcje w sprawie gastronomii i rozrywki. To nie wyeliminuje skomplikowania, bo ono polega na innych sprawach.
Anna Szmeja, prezes Retail Institute w wywiadzie z z money.pl poinformowała, że centra handlowe idealnie wykonują każdy obowiązek sanitarny, które objęły na nie jeszcze wiosną. Ale wbrew wykonanych obowiązków ciągle nie powróciły się finansowo po wiosennym lockdownie – frekwencja w CH jest około o 30 proc. mniejsza, jeżeli porównywać do 2019 roku, a obroty najemców o 25 proc. Przedsiębiorstwa handlowe szczerze teraz ujawniają, że następnego lockdownu nie przeżyją.
Prezes Retail Institute stwierdziła, że możliwa nieczynność CH przed świętami Bożego Narodzenia byłoby postanowieniem skutkującym ogromne odszkodowania. O tym świadczą jak najbardziej dane z okresu od połowy listopada każdego roku, w trakcie których mnóstwo branż rejestruje ogromne zwiększenia wartości sprzedaży. W 2019 roku pierwsze miejsce we wzroście w tym czasie zajęła biżuteria (+175 proc.), Książki, muzyka, multimedia, gry (+99 proc.), art. dla dzieci i kobiet w ciąży (+78,6 proc.), galanteria skórzana (+53,4 proc.), bielizna (+50,5 proc.) oraz health & Beauty (+45,2 proc.).
Zapewniła również, że sektor e-commerce – wbrew ogromnego rozwoju – nie poradziłby obsłużyć każdego przedświątecznego zamówienia. Przykładem mogą posłużyć ostanie lata. Firmy kurierskie już w środku grudnia powiadamiały o możliwym spóźnieniu zamówień. Analizując, klienci nie zamierzają się odmówić się z zakupów stacjonarnych i zdanie, że handel internetowy weźmie ich działalność, nie jest prawdą.
Anna Szmeja. wskazała na apele firm, które błagają pochylić się nad sytuacją galerii handlowych, które opłaciły wielkie koszty dla spełnienia maksymalnych standardów sanitarnych, w czasie gdy nikt nie powrócił im finansów wiosennego lockdownu. Należy znaleźć kolejne rozwiązanie, działać nad zapewnieniem wolnego przemieszczania się osób w galeriach otwierając na siedem dni w tygodniu. Zostawić centry handlowe nieczynne stanowiłoby ogromnym problemem dla mnóstwa biznesów, którzy tego nie przecierpią.
Jak informował portal „Wiesz”: Barbara Kurdej-Szatan Z Powrotem W „M Jak Miłość”. Na Kim Koniecznie Postanowi Joasia
Portal „Wiesz” pisał również: Znów Potężny Wzrost Zakażeń, Bilans Epidemii Przekroczył Już 400 Tysięcy Przypadków. Ministerstwo Zdrowia Z Nowymi Danymi, Czy Dojdzie Do Lockdownu